Zrobiłam test. Jak głupia w 10 dniu fazy lutealnej. No i niby czego ja się spodziewałam. Fajerwerków radości z dwóch kresek? Było jak zwykle. Nie chce mi się już myśleć, że może za wcześnie, że test za słaby, że to owo i tamto.
Mam motto i będę je sobie wbijać do głowy: nawet jeśli wszystkie znaki na niebie i ziemi mówią Ci, że jesteś w ciąży to pamiętaj - nie jesteś!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz