poniedziałek, 5 stycznia 2015

I po

Po Świętach, po Sylwestrze, po urlopie. Po wszystkim.Ciężko wrócić do rzeczywistości. Święta były tak zabiegane, że nie było czasu nawet porozmawiać z rodziną. Mam przez to takie wrażenie, jakby ich w ogóle nie było, jakbym rozminęła się z ich sensem. I po raz kolejny dochodzę do wniosku, że następne będą inne...ciekawe...

 


Za to Sylwester zaskoczył:) Siedząc we wtorek w pracy do godz.22 byłam przekonana, że spędzę go sama, w łóżku z kołdrą pod nosem i włączoną kamerą internetową z widokiem z Kasprowego. A już w środę ok. godz. 9 Kasprowy miałam w zasięgu wzroku. Czułam się jak w domu. I nie chodzi o imprezę sylwestrową, bo to był tylko dodatek - do miejsca, pogody, widoków, ludzi, poczucia "bycia na miejscu". To zadziwiające, że zwykle człowiek w zimę nie chce wyściubić nosa z domu, ogranicza się do wyjścia do pracy, na przystanek lub do samochodu a tam, w górach z własnej nieprzymuszonej woli wystawia się na deszcz, śnieg, mróz i jeszcze się przy tym cieszy:) Zanim wyjechałam z Zakopanego, już tęskniłam. Ciężko mi być tu i teraz.


Zdjęcia może nie są najlepszej jakości (robione z telefonu), ale chociaż w ułamku pokazują piękną zimę w Tatrach:)






Morskie Oko, ofkors :)

7 komentarzy:

  1. Nie, nie, nie! Jak tak można sobie Sylwestra spędzać w górach?! (bo wiesz, ja w góry to zawsze:) I jeszcze dołować człowieka takimi zdjęciami?! ;) Ech.. po prostu zazdroszczę i tyle ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja sama sobie nawet zazdroszczę :) Ten wyjazd był taki niespodziewany, że nawet nie zdążyłam się dobrze spakować:) Ale warto było :) Już czekam na następny raz..wtedy Cię uprzedzę, może wybierzesz się z nami :)

      Usuń
  2. Zazdroszczę wam niesamowicie tego górskiego Sylwestra ! Tak na dobrą sprawę nigdy nie byłam w Tatrach zimą, a jest co podziwiać ! U nas śniegu tyle, co kot napłakał, a tam można nawet orzełka zrobić :) Widoki piękne, a wrażenia pewnie jeszcze bardziej bezcenne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To był mój pierwszy raz w zimowych Tatrach. Do tej pory myślałam, że nie ma po co jechać zimą w góry (bo ja zupełnie nie-nartowa jestem), ale widoki są boskie. Jestem jednak zbyt zielona jeszcze, żeby w taką pogodę wybrać się w wyższe partie gór, ale wszystko przede mną. Mogę z czystym sercem polecić tę porę roku na wyjazd:) A orzełki? można robić ile wlezie:)

      Usuń
  3. Choć sama mieszkam w górach, to tęsknię za Tatrami... za młodzika robiłam sobie w nie jedno- czasem kilkudniowe wypady :) Za kilka lat, gdy dzieci podrosną szykujemy się na wielki powrót :) Już nie mogę się doczekać widoku Doliny Pięciu Stawów oraz tego by raz jeszcze zobaczyć Zamarłą Turnię :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale Twoje miejsce zamieszkania trochę rekompensuje Ci brak Tatr:) A my żeby sobie popatrzeć na jakiekolwiek górki to musimy jechać kawał drogi:) Ale za to jest za czym tęsknić :)

      Usuń
  4. Jakie widoki!!! Też chcę!
    Pięknie!

    OdpowiedzUsuń