wtorek, 3 czerwca 2014

O samotności we dwoje słów kilka

"...i będziecie żyli długo i szczęśliwie aż do dnia kiedy zdasz sobie sprawę z tego że w związku można być jeszcze bardziej samotnym niż w samotności i zobaczysz lenia na kanapie i będziesz miała milion rzeczy do zrobienia i zrobisz je sama i pękniętą szybę w aucie też sama...i wszystko będziesz robić tak jak teraz sama plus prać gacie i skarpetki ....i się zdenerwujesz w końcu sama na siebie, że swojej samotności nie czerpałaś garściami jak miałaś okazję...."
Moja Przyjaciółka jest samotna. Cierpi z tego powodu. Powyżej słowa, które miały ją pocieszyć:)Wizja, którą roztoczyła przed nią Przyjaciółka nr 2 raczej nie należy do pięknych. Ale to czysta rzeczywistość. Wydaje nam się, że mając u swego boku kogoś bliskiego już zawsze będzie nam dobrze. A okazuje się, że są momenty i sfery życia, w których zawsze będziemy sami. Jak to śpiewa Monika Urlich .."gdy ból skrzywi bladą twarz to i tak zostaniemy z tym sami." Nikt za nas nie będzie cierpiał, nie zniesie bólu, samotności, lęku..nie przeżyje życia. I choć może wtedy być z nami, to nie uniesie tego Krzyża za nas...
Nie wiem czy to pocieszające czy dołujące. Z jednej strony to strach, że nie dam rady a z drugiej to czerpanie z życia pełnymi garściami uczuć, emocji, wrażeń, przeżyć, wspomnień. Bo przecież w życiu są też piękne chwile, których raczej nikomu oddawać nie chcemy. I cieszę się z tego. Czasem sobie myślę, że czeka mnie wiele chwil, których wolałabym nie przeżyć. Że to nie jest jakiś bzdet nieokreślonej przyszłości, coś co będzie, ale "kiedyś", przy czym to "kiedyś" to jakby inny świat, rzeczywistość, która jest obok i ja nie muszę w nią wchodzić. A tymczasem to już się dzieje, te ciężkie chwile dzieją się teraz, w różnym stopniu i o różnej wadze pojawiają się i znikają, po to, żeby zostawić po sobie doświadczenie. Dzięki temu jestem tym, kim jestem. I mam świadomość, że cokolwiek się wydarzy to dam radę. Po pierwsze dlatego, że nie mam wyjścia:) a po drugie dlatego, że jest to tylko element, kolejny etap, który minie.
"Cze­mu ty się, zła godzino,
z niepot­rzeb­nym mie­szasz lękiem?
Jes­teś – a więc mu­sisz minąć.
Mi­niesz – a więc to jest piękne."

Taki oto wywód marny na dzisiaj.

1 komentarz:

  1. Ja pierdzielę, czytam Ciebie i aż przeraża mnie podobieństwo...myśli, postów...
    Te same cytaty są na moim blogu :)

    OdpowiedzUsuń